Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hemorrhage
|
Wysłany:
Pią 1:23, 20 Sty 2006 |
|
|
Dołączył: 24 Paź 2005
Posty: 1083 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Mentally Ill from Amityville
|
Ehhh...aktualnie na budziku jest 33 minuty po północy w słuchawkach rozbrzmiewaja dzwieki holy ghost'a...4 a.m at the crying cactus... i znowu wzielo mi sie na przemyslenia...e-pub...magic point...techno planet - te trzy miejsca znam w zasadzie tylko z opowiesci - w zadnym nie udalo mi sie zagoscic...wiek mi nie pozwolil - raz dzieki mojemu bratu (dzieki niemu tez teraz jestem taki a nie inny) udalo mi sie zobaczyc techno planet od srodka...dla takiego szczyla jakim wtedy bylem bylo to miejsce mistyczne, owiane legendą, niedostepne - odwzorowane prawie perfekcyjnie w mojej wyobrazni..ale udalo mi sie w nim postawic swoja stope ktora miala wtedy rozmiar...pewnie z 37.
Te hisotrie mojego brata, o tym ze siedzialo sie na skrzynkach, ze wszedzie byly siatki, ze byla to "zwykla" hala, z poteznym naglosnieniem, z wiszacymi wszedzie ostzezeniami o nie wnoszeniu wyrobów szklanych na teren TECHNO PLANET. To wszystko ksztaltowalo moje upodobania co do tego gdzie maja sie odbywac imprezy TECHNO. A pozniej...Techno Planet umarło...ja nadal bylem zbyt młody zeby szlajac sie po miescie...czy o zgrozo isc na jakas impreze...raz za czas wracajac ze szkoly do domu, zatrzymywałem sie przy słupie z plakatami, ogłoszeniami - i zawsze znajdywałem tam plakat z E-PUB'u....stałem tak przed tym słupem i czytałem kto...jaka muzyka...a pozniej wracałem do domu i sniłem o tym ze jestem na imprezie...w piwnicy...w takim mniejszym techno planet...i tak było przez dłuugi czas...wreszcie troche podrosłem...poszedłem sobie do liceum - z kolejnymi doswiadczeniami z troche weiksza wiedza na temat muzyki...i tak sobie chodzilem do tego liceum...az kiedys(w pierwszej liceum) zobaczylem na miescie plakat na ktorym pisalo "E-CLUB (Dawny e-pub)...koncert MWP...partyzantów 44...za Fuck Donaldem..." mysle...MWP - to punkowa kapela tego goscia odemnie z klasy...i to przeciez TEN E-Pub...to on jeszcze istnieje ??!!! No i sie nakrecilem...w sobote zawitałem...pierwszy raz do e-pubu...wchodze...hmmm...knajpa jak knajpa...w fajnym miejscu. Usiadłem. Zamowiłem Cole, siedze sacze - mysle gdzie ten kacert tu bedzie - nagle poczułem ze sie podłoga trzęsie...hmmm-zaczołem weszyc, przeszedłem przez niebieskie drzwi trafiłem na betonowe schodki, zobaczyłem duze grafiti na scianie, zakreciłem...ZEJŚCIE NA WEJŚCIE...strome betonowe schody - o szerkosci ok 1,5m z dwoma scianami po bokach całymi w grafitti...na dole dziadek wskazał mi palcem WEJŚCIE...i wszedłem - żoładek mi sie scisnoł w gardle zrobilo mi sie sucho, włosy staneły dęba - szare sciany, odpadajacy tynk, backdropy z Gaji, pełno beczek po oleju, mała scenka jedna czerwona zarowka i banda punków. Zaczarowało mnie to miejsce...takie mniejsze Techno Planet - tylk ojeszcze bardziej surowe...cały koncert przestałem pod sciana...pod malutkim okienkiem ktore bylo na poziomie chodnika - pierwszy raz poczułę msie ze jestem w odpowiednim miejscu...w miejscu jakiego szukalem - po opuszczeniu tej piwnicy (koncert sie skonczyl a ja tam jeszcze dłuugo siedziałem) - wychodzac z knajpy kolo 23:00 na barze zauwazylem malutka czarno białą ulotkę..schematyczna postac dj'a z mp5 na koszulce...data...jakies amortyzator kolektiv...nair...mystic...jakies trzy kółka - ukłądajace sie w spirale - zjezdzam wzrokiem nizej...a tu CZTERY WSZYSTKO MOWIACE NAPISYL Minimal, Hard Techno, Schranz, HARDCORE - ten ostatni w moich oczach był naprawde ogromny - ulotke porwałem, włozyłę mdo kieszeni i pognałem do domu - tej nocy nie zasnołem...tu zaczołsie nowy rozdzaił w moim zyciu...08.11.2003 - zawitałem do E-Clubu, wczesniej przeszedłem przez dłuuugie pertraktacje z mamą - ktora zgodziła siee na moj powrót rano . Zawitałem do e-clubu o 22:00, odrazu pognałęm na dół - bo poczułem że podłoga sie trzesie...i tego sei nie da opisac to to samo uczucie kiedy zlazłem na ZEJSCIE pierwszy raz tylko pomnozone razy 100.Tego sie nie da opisac słowami...tej nocy ani na chwile nie usiadłem....pozniej było Schranzer Session...EGC...i nagły wczesny koniec i pierwszy samotny powrót do domu w nocy...plazmatik - w innym miejscu...ciekawym jednak bez magi...takei ToTamTo...jednak tutaj kolejne nowe doznania w postaci DNB..iii...niedlugo po tej impreze pierwszy kontakt z Amotyzator Kolektiv...pierwsza mekka...i opowiesci Richmonda nt. Magic Point'u...miejsca równie pieknego co e-club...jednak jzu nie do zdobycia dla mnie w zaden sposob...czasem tylko przechadzam sei na stare miasto pod wejscie do MP...i czuje sei tak jak ten dzieciak co stał pod słupem z ogłoszeniami i patrzył na plakaty z e-pubu. Przyszłosci jednak zapowiadala sie pieknie, Wastland (i pierwszy kontakt z przybyszem z ziemi cieszynskiej:) ), Overdose...pierwsze zgrzyty...Tekkno Haggard - CRACH Systemu...jednak pojawia sie swiatełko w tunelu...stary bunkier...z ogoromnym potencjałem...ale bez przeszłosci...jednak niestety nie dane nam bylo stworzyc tej przeszlosci...nastepnie GRUBA...małe DETROIT..jednak to tez nie wytrzymuje...i od tamtej pory jest coraz gorzej, na około samo gówno...jedynym plusem byl jeszcze 11.06.05 keidy to zasmakowałem swojej pierwszej imprezy stricte HC...a dalej to juz tylko ułuda ze BEDZIE LEPIEJ, ze E-PUB odzyje, ze imprzy odzyja...jednak nie...wracamy do poczatku kiedy to delektowałem sie dzwiekami w pokoju, z słuchawkami na uszach, marzac o wilgotnej piwnicy, przepełnionej parą, wyładowaniami stroboskopowymi i surowymi dzwiekami...społeczenstwo nas zjada, kaze sie schowac i nie podskakiwac...no i nie podskakujemy bo nie ma jak...nie ma gdzie...ale kiedys znajde taka piwnice malutka...tak zeby bylo miejsce na wstawienie Psprzetu i nagłosnienia...złoze hołd WSZYSTKIM mistrzom sonicznej zagłady - znajde ją w centrum miasta 6 stóp pod nimi, ale dzieki temu bede ponad tym całym gównem...sam ze sobą i z dzwiekami wykraczajacymi daleko poza swoja fizyczna formę.
|
|
|
|
|
Greg Kranzz
|
Wysłany:
Pią 2:28, 20 Sty 2006 |
|
|
Dołączył: 24 Paź 2005
Posty: 457 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Jeryho Tekkno Mekka
|
...
...heh...i w jakich to beznadziejnych czasach przyszło nam żyć...
...
...i tak sobie myśle że już nic sie nie da zrobić...
...
...nasza wizja undergroundu umiera...
...
|
|
|
ManioL
|
Wysłany:
Pią 6:03, 20 Sty 2006 |
|
|
Dołączył: 14 Lis 2005
Posty: 725 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Antonienhütte
|
Ona nigdy nie umrze!
trzeba sie tylko reorganizowac
i zmienic sposob organizacji bibek...
|
|
|
Hemorrhage
|
Wysłany:
Pią 16:55, 20 Sty 2006 |
|
|
Dołączył: 24 Paź 2005
Posty: 1083 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Mentally Ill from Amityville
|
Maniol >>> mysle ze czas przejzec na oczy....w Bielsku włąsnie otwarli nowy klub...Wyzszy Wymiar (ex. Fabryka...ex ex...Techno Planet:( )...drogi EKWADOR...
|
|
|
darius_Er
|
Wysłany:
Sob 18:26, 28 Sty 2006 |
|
|
Dołączył: 24 Paź 2005
Posty: 735 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: 43400
|
piekny tekst, H. niewazne, ze w BB jest WW. jest tez tlen. jest tez Rude Boyz. to jest male miasto, a ma 2 kluby. 2 miejsca. a to nie jest malo.
|
|
|
Venom
|
Wysłany:
Sob 21:58, 28 Sty 2006 |
|
|
Dołączył: 24 Paź 2005
Posty: 2980 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Cieszyn
|
Z jednej strony Darius ma racje ale mi sie wydaje ze nie w tym problem. Te kluby to nawet nie namiastka tego o czym napisal Kamil. No coz tak to wyglada i narazie nic nie da sie zmienic.
|
|
|
Greg Kranzz
|
Wysłany:
Nie 0:29, 29 Sty 2006 |
|
|
Dołączył: 24 Paź 2005
Posty: 457 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Jeryho Tekkno Mekka
|
...
...hmmm...
...dwa kluby miasto posiada...
...ale jakie...kluby ...przykładowa namiastka popowej papki clubbingu...
...
...
...
|
|
|
Hemorrhage
|
Wysłany:
Nie 11:40, 29 Sty 2006 |
|
|
Dołączył: 24 Paź 2005
Posty: 1083 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Mentally Ill from Amityville
|
eR >>> dzieki. Ehhh...ale te kluby, tlen jest dla mnie przegrany, warto tam przychodzic jesli masz pewnosc ze bedzie czego sluchac...np. set PINE, czy sety Venoma - zawsze mi sie podobaja...ale samo miejsce, kiedy wygladal jeszcze jak ToTamTo - i kiedy nie bylo tam tylu przypadkowych ludzi bylo jakotako.
Co do Rude Boy'a to bardzo cenie ta knajpy za koncerty HC/Punx, ale pod imprezy techniczne to on tez srednio sie nadaje...mi tu nie chodzilo o to ze NIE ma knajp tylko o to JAKIE sa, a przedewszystkim JAKIE były.
Venom >>> otoz to. z mala poprawka ze juz raczej nigdy nie uda sie tego zmienic.
|
|
|
Venom
|
Wysłany:
Nie 13:53, 29 Sty 2006 |
|
|
Dołączył: 24 Paź 2005
Posty: 2980 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Cieszyn
|
hehe trafilem w samo sedno Moze wogole nie oplaca sie robic imprez w BB bo jest zbyt wiele przypadkowych ludzi. Pomysl kiedy Ty byles pierwszy raz na imprezie (zreszta kazdy z nas). Nikt Cie nie znal i pewnie z gory skreslal ze jestes przypadkowy. Ja nie znam wszystkich osob ktore tam przychodza ale widze kilka stalych twarzy wiec chyba o czyms to swiadczy. Wszystko na tym swiecie jest kwestia gustow. Dla mnie tez Tlen nie jest szczytem marzen ale narazie nie mamy mozliwosci robic imprez czy grac gdzie indziej w BB. Staramy sie jak mozemy i mysle ze dobrze ze cos sie dzieje. Przykre jest tylko to ze jak nie bedzie gral Venom czy Pine to dla Ciebie nie bedzie nic ciekawego...
|
|
|
Hemorrhage
|
Wysłany:
Pon 9:47, 30 Sty 2006 |
|
|
Dołączył: 24 Paź 2005
Posty: 1083 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Mentally Ill from Amityville
|
Venom >>> Przypadkowi ludzie to nie ci ktorych widze pierwszy raz, ale ci ktorzy sie zachowują w taki a nie inny sposob, sam widziałes pare razy gosci z manieczek ktorzy sie swietnie tam bawili, i przychodzą tam cały czas. 95% ludzi ktorych przychodzi na te bibki w ogole nie ma pojecia o co chodzi...przychodza bo "schranz dobze ryje banie", albo temu ze sa jakies GWIAZDY (jak chocby Carolina Roca).
Kolejna sprawa ze nie napisalem ze dla mnie jest ciekawie tylko jak gra Venom lub Pine. Napisałem ze: warto tam przychodzic jesli masz pewnosc ze bedzie czego sluchac...np. set PINE, czy sety Venoma - bo jak narazie przy niczym, poza tymi dwoma nie bawilem sie tam naprawde dobze...i licze ze przyjada jeszcze tacy ludzie ktorzy mnie "rozruszają". Jedynie jeszcze Nair - czasem daje rady...ale to tez tak raczej srendio chocby, ostatnia biba...zaczyna w zasadzie klasykami, stigmata 5tka, umek, a tu nagle jakies gówno pod komerche podchodzace az tu nagle dave clark, vogel...i z powrotem jakiś piece of shit...i jak tu sie bawic ? Ja nie mowie ze BEDE sie bawił tylko na Venomie i Pine - ale jak narazie nikt inny nie spowodował zebym hasał przy jego secie.
|
|
|
darius_Er
|
Wysłany:
Wto 11:46, 31 Sty 2006 |
|
|
Dołączył: 24 Paź 2005
Posty: 735 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: 43400
|
ja poweim, ze mi si ewiele setow podobalo w tlenie. Pine, Venom, Carolina. Nair jest dobrym dj`em, ale nie mam tak szerokich gustow muzycznych, jak jego set. coponiektorzy dje nie szanuja czasu ludzi ktorzy przychodza sie tam bawic, ale to juz kwestia bookingu.
ludzie sa jacy sa, nie przeszkadzaja mi, mam tam zawsze duzo swoich znajomych
a wkurwiaja mnie tam min. te stylowe swiatla.....
|
|
|
Venom
|
Wysłany:
Wto 22:23, 31 Sty 2006 |
|
|
Dołączył: 24 Paź 2005
Posty: 2980 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Cieszyn
|
Co do Naira to sie zgodze. Faktycznie czasem az sie odniechciewa. No coz kwestia gustu a co do ludzi to pewnie i masz racje - niestety taka rzeczywistosc.
Co do setow to mi sie podobalo wiecej grajkow np Hal Bregg. Set mocarny a plyty takie jakich dawno nie sluchalem No i Grzegorz Es ktory technicznie gra super ale plyty to znow kwestia gustu. Napierdalac napierdalaja ale sa zby wesole i za duzo w nich posmaku Borisa Schalk-a.
Kwitujac ile osob tyle gustow. Dobrze ze nie ma zadnych nakazow zeby chodzic na biby tu czy tam
|
|
|
Hemorrhage
|
Wysłany:
Śro 11:46, 01 Lut 2006 |
|
|
Dołączył: 24 Paź 2005
Posty: 1083 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Mentally Ill from Amityville
|
No Hal Bregg'a - niestety nie słyszałem.
Co do nakazów...to przydały by sie zakazy...ze tacy i tacy wstępu nie maja
|
|
|
Venom
|
Wysłany:
Śro 13:37, 01 Lut 2006 |
|
|
Dołączył: 24 Paź 2005
Posty: 2980 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Cieszyn
|
Z jednej strony Cie rozumiem ale z drugiej strony to jest brak tolerancji. Zreszta i tak wszystko kreci sie wokol kasy. Wynajem naglosnienia deckow i angaz Dj-i zwiazane jest z kasa. Dlatego tez wazni sa ludzie ktorzy ta kase przynosza i trudno ze sa tacy a nie inni.
|
|
|
Hemorrhage
|
Wysłany:
Śro 14:49, 01 Lut 2006 |
|
|
Dołączył: 24 Paź 2005
Posty: 1083 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Mentally Ill from Amityville
|
Venom >>> a kto powiedział ze ja jestem tolerancyjny ?? Nie jestem.
|
|
|
|