[21.10.2006] Braindamage Night vol.7 @FORTE Bytom

bardzo madre slowa...
Powiedzialbym tez

mocne granie nie rowne mocnemu graniu...

lekkie zmiany w line up Razz

21:00-22:00 Kill Brothers
22:00-23.00 Janik
23:00-00:00 Cape Lush
00:00-01:00 Dariush Gee
01:00-03:00 Wortex
03:00-04:00 Noxside
04:00-05:00 Kosmo
05:00-06:00 Steve Anox
06:00-?? David Marx

Dołączył: 18 Sie 2006 Posty: 89 Przeczytał: 0 tematów

no bankiecik już jutro Smile

nareszcie rzeźnia będzie Twisted Evil

no to baletki na nogi i do Forte brawo

hard as hell

Dołączył: 18 Sie 2006 Posty: 89 Przeczytał: 0 tematów

zero komentarza co do organizacji dariusha gee fesst h*jowo wszystko wyszło wogóle ten dariush gee to jest jakiś [duzo brzydki słów] ała balecik był ostry w h*j nie wiem o co chodzi [to chyba od urodzenia, sądząc po tym poscie]

ps.
J***Ć DARIUSHA GEE !!! [jak cie tak wzieło na miłosne wyznania to proponuje forum bravo.pl]

edited by Hemorrhage.

prosze nie przeklinac... dobrze ze kolega H. czuwa nad tym... Mozesz wyrazac swoja opinie nie uzywajac brzydkich slow

naprawde mi przykro ze pan Dariush Gee cos tam zlego zrobi... apropo no wlasnie co takiego zrobil???

loool dobry edit:)

Impreza była muzycznie wypasiona ludzi co prawda było okrótnie mało ale jak zawsze znajomi rozluznili sytuacje...

Troche o tym balecie... po 1 impreza sie zakonczyła o 3:30 Crying or Very sad

wogóle zła organizacja timetable nie dograny po 2 WORTEX przyjechał ze Słoweni zagrał dobrego seta i nie został zapłacony zreszta tak jak reszta dj Kur*** organizatorzy dali dupy... po 3 Dariush Gee [organizator] nie dosc ze sie spuznij to jeszcze wkroczył do forte jak gwiazdor ciagle mu cos nie pasowało i ogólnie mieszał z wszystkim...

Totale dno

Dołączył: 18 Sie 2006 Posty: 89 Przeczytał: 0 tematów

ja jeszcze jestem w szoku... Very Happy

ile razy bylem na imprezie to z takim czyms sie jeszcze nie spotkalem... Crying or Very sad

wszystko bylo dobrze do czasu przybycia pewnych osob...od tego momentu wszystko zaczelo sie je.... normalnie masakra Evil or Very Mad

zmienil sie caly line up,nic im nie pasowalo,godziny grania to ze nie ma cd itd...a najlepsze jest to ze wszystko sami ustalali... Very Happy

przez dziwne kaprysy tych panow nie zagrali Kosmo ,Anox no i ja... Crying or Very sad

przez co jest mi bardzo przykro...z Wortexem byl przypal na maxa nie dosc ze zginal mu tel...to dodatkowo nie dostal kasy za przyjazd i nawet nie zagral 2 godz. bo pewnej osobie bylo malo...chamstwo... Sad

dodatkowo ponieslismy straty...przebite 2 kola w samochodzie,ktore naprawialismy do godz.9.00 rano... Evil or Very Mad

jak by jeszcze bylo malo to o godzinie 3.30 osoba odpowiedzialna za klub zamknela impreze dlatego ze ludzie za malo piwa kupili i trzeba bylo zaplacic na bar 50 zl.... Very Happy

taka skladka od wszystkich zeby impreza dalej sie krecila...buahahahahaha

jedyne plusy tej imprezy to dobre sety Wortexa Kill Brothersow i Noxside...
no i zajebista Ekipa ze slaska dzieki ktorej milo spedzilem czas w tych dobrych i zlych chwilach... Smile

pozdro dla Magdy,Schranzformatora,Schranzera i Kika... Mr. Green

...Janik...

No to wszystko wiadome... Widac ze dobre czasy odeszly niestety wraz z organizatorami tamtych imprez a szkoda... Czasem naprawde brak mi slow na to wszystko... Wazne ze chociaz muzycznie sie podobalo Smile

...fatalnie,czytam i własnym oczom nie wierze...jak mozna było zaniechać w taki haniebny sposob organizacyjnych obowiązków?! To,że za występ dj-a się płaci,zapewnia mu się miejsce do spania (zwłaszcza tym z odległych zakątków ),gwarantuje zwrot kasy za podróż i zapewnia "zachcianki" w klubie nie wiadomo od dzisiaj...a organizator powinien dopełnić wszelkich starań by było tak jak należy...PONIIżEJ KRYTYKI! Skoro gość nie ma pojęcia o organizacji imprez,po co w ogóle się za to bierze...przykro się robi,kiedy to za sprawą jednego człowieka...obrywa całokształt,mam na myśli naszą kulturę...ten prostak choć ma na tyle honoru,by przeprosić tego Wortex-a?