15.03.2008 |||| HELL TUNEZ 2 ||| Regres || Bytom ]:>

Maniol, wyraźnie się obaj nie zrozumieliśmy i tyle.
1) nie strugam niczego ani nikogo
2) dobrze wiem że chodzi o zupełnie kogoś innego i nic takiego nie twierdzę.

Dobranoc.

to nie zmienia faktu, ze dalej brakuje funkcji online Laughing

Maniol już skumał skąd to zamieszanie.
Po prostu w pewnej części dyskusji wątek się trochę zamieszał i każdy pisał o czym innym mając na myśli dwie różne postacie. Nie chcę zatem aby pretensje były kierowane tylko do jednego rozmówcy.

Nie skumalem Question

robisz ze mnie polglowka...
sam nie skumales albo skumales po swojemu...
Ja nie pisalem ze o Warlocka mi chodzi a Kamyk byl przekonany ciagle ze to o Warlocka mi chodzi, nie udawaj ze teraz ze nie Smile

to moje zdanie... w dwoch postach to napisane bylo z Twojej strony
nie klocmy sie wiecej juz bo przyjda moderatory i nam pokażą Wink

Kazu nie przejmuj sie jutro bede gadal z ta osoba ... i dam CI znac na gg co i jak

Nie ma tu żadnego udawania. Koniec dyskusji w tym temacie. Rozmawiajcie sobie dalej sami, bo nie chcę żebym zostawał obarczany winą za błąd w komunikacji na forum.

Impreza bardzo kameralna, trafiłem na nią (około 23 godziny dnia 15 marca 2008 roku) Wink

Najpierw grał Kazu dość dużo rozjazdów jeden z najgorzej technicznie wykonanych setów, następnie za deki podpiął się Manik, który już trochę lepiej niż poprzednik, później następny w kolejności był Pro100, który pokazał się z dobrej strony i odważnie dodatkowo podpiął laptopka i grał z 2 gramofoników + laptopek dobrze mu poszło technicznie nawet muzycznie mi się podobało...
Piecia i Kaos na końcu zagrali (od około 2 godziny dnia 16 marca 2008 roku) Wink

dali radę aczkolwiek jeszcze mają jak na mój słuch bardzo mało sampli czy jak to tam się zwie, co poniektóre powtarzały nawet po 6 razy...
Zastrzeżenia mam do podłączenia sprzętu nagłaśniającego nie wiem czemu non stop druga połowa sali non stop albo grała albo nie albo raz soprany albo basy i soprany niekiedy cicho niekiedy głośniej ... nie wiem kto tym się tam opiekuje ale sprawa z tym jest jakimś wielkim nieporozumieniem...

Pozatym miło było posiedzieć tym razem grzecznie na trzeźwo i posłuchać oraz pooglądać sobie imprezę...

Miło było pogadać i spotkać się z ludźmi daaAawno jak i nie widzianymi...

pozdro i oby do następnego...

PS szkoda jednak, że nie wszyscy co mieli wpaść wpadli...