[13.10.2006] Technologic 11 @ Regres [Bytom]

Podziekowaniom nie widać końca Very Happy

Biba wporządku, nielicząc paru bijatyk, heh. Z tego wszystkiego i tak najlepiej zapamiętam uśmiechnięte twarze podczas dobrych seciszy Sick-a, Venom-a i Marks-a.
I chyba to jest właśnie najważniejsze Idea

Czas na podsumowanie...i przeze mnie minionego piątkowo/sobotniego wieczoru...
Impreza udana...poza kilkoma czynnikami,które źle wpłynęły na jej przebieg...ale o tym później...póki co,skupię się na części muzycznej...

Venom-nieco inaczej niż zwykle...w odróżnieniu od często prezentowanych przez Ciebie setów do których zdażyłeś nas przyzywyczaić,zdecydowanie wolniej,lżej i mniej agresywnie...zaskoczenie-owszem,aczkolwiek...jak najbardziej pozytywne! Mieszanka świetnie splecionych ze sobą produkcji,technicznej klasyki przyprawiała o dreszcze-znakomity set,równowart-świetnej zabawie-brawo! Sięgając w przeszłość,przypomniałem sobie,że set Twojej produkcji,podobnie skonstruowany,miał miejsce na imprezie z Arkusem-również w Regresie...podobne wrażenia...

Sick-wysoki poziom...wygląda na to,że nie zamierza schodzić niżej,ponad to co obecnie prezentuje,ewidentnie potwierdził to prezentując niezwykła dawkę pompującego techno,w znakomity,techniczny sposób...brawo!

Marks-przyzwyczaił nas do świetnych setów-gość na którym nie da się zawieść,udowodnił to zresztą po raz kolejny prezentując bezbłędnie skonstuowany set...brawo!

Rimel-miłe zaskoczenie...wcześniej miałem mieszane odczucia co do tego pana,tym razem przekonałem się na co Go stać-dobry set,aczkolwiek-jak dla mnie,zbyt dająca się we znaki,przeważająca dawka,szerokoznanych "hitów"...poza tym,naprawdę przyjemnie Wink

Szkoda jednak,że na tle tych świetnie zaprezentowanych setów,doszło do sytuacji,uniemilających te chwile...pomijając już wyżej wspomniane bójki...
Mała sala-totalne dno,oczywiście za sprawą ogólnie dostępnego mikrofonu-towarzystwo postanowiło urzadzić sobie karaoke-w pewnym momencie poczułem sie jak w tandetnym barze...ilość osób chcących miłosiernie prezentować swe walory artystyczne-w tym przypadku śpiew (co na ogól nic wspólnego ze śpiewem nie miało)...ponadto pan,który do tego dopuścił-też zasługuję na uwagę-pomyśl najpierw nad czymś,zanim zamierzasz to zrobić-moim zdaniem wcale,nic z tego co tam miało miejsce nie było fajne-Twój wokal również-proponuje malowanie,ewantualnie inną dziedzinę sztuki,zapewniam Cię,że w ten sposób wiele nie osiagniesz...Śpiew Rush-a wprawia w zachwyt,jest godny podziwu...Twój śpiew (KALECTWO) może być conajmniej godny krytyki...
Noi ta cena-ewidentnie wygurowana...jak na imprezy o takim charakterze...

Joszi_aka_Me-hall-ski czemu usunałeś swojego posta? Razz

teknito jak zawsze konkretna wypowiedź

żałuję, że nie było mi dane usłyszeć tych 3ech panów, oj już mi zaczyna brakowac ich energii zza decków Sad

Q: kojarzy ktoś mojego seta na małej sali, od 0:00 do 1:00, tzn czy ktos wogóle byłby w stanie powiedzieć jak to wyglądało z drugiej strony? to byl mój debiut w Regresie i zależy mi na opinii tzw. 'postronnych' Smile

.

oras: nie wieszałbym psów na Me-hall-skim...spontaniczne akcje są ok. Nie było to moze idealne, ale sam Mehallski też zapewne zdaje sobie sprawe, że do Rusha mu nieco brakuje. Ja nie skreślałbym od razu inicjatyw tego typu.

(czego nie moge powiedzieć o tym, gdy ten mikrofon zaczal przesadnie krążyć wśród 'biesiadników', chaos sie zrobil i to nie bylo juz okei)

no rozlegla sie dyskusja.. na glownym planie pan Teknito Smile

. Ja wypowiem sie tylko na temat seta Vervain-a... tak ja sluchalem... Muzycznie srednio... zupelnie nie moje klimaty (zaznaczam ze ciezko mnie zadowolic)... Technicznie dosc dobrze jak na debiut. Ogolnie ludzikom chyba sie podobalo skoro tyle ich hasalo po parkiecie... oby tak dalej Smile

Co do waszej dyskusji powiem tylko ze moje sety sa raczej spontaniczne wlasnie... nigdy nie zaplanowane... dlatego tez jakze inne. Kazdy z osobna nie podobny do innego... czy to dobrze czy to zle nie mi oceniac

a co do Ciebie Vervain to wiem o czym mowisz... Gratuluje takiej formy skoro nie masz gdzie trenowac... ja zaczynalem inna droga... nie bralem sie za nic zanim nie uzbieralem na konkretny sprzet do trenigow... moze przez to gralbym juz jakies 2 lata wczesniej Smile

nie wiem. W kazdym razie wybralem droge ktora najbardziej mi odpowiadala... Ja nie patrze na Ciebie jako grajka pod wzgledem tego czy masz gdzie trenowac czy nie. Decydujac sie na wystepy powinienies wiedziec czy juz jestes gotow. Niektorym poportu trenig (sprzet) w domu nie jest potrzebny:)

Acha i zaden ze mnie fachowiec. Opinia zwyklego czlowieczka Smile

Gdybym chciał pierw zbierac na decki a potem zająć sie vinylami, to śmiem twierdzic ze do czasu gdy miałbym juz gramce, vinyl wyszedl by z obiegu Wink

. Co nie zmienia faktu ze decki musze miec, im wiecej treningu tym lepiej Wink

Btw nie znasz kogoś, kto bedzie sie pozbywal w najbliższym czasie 2 techów? Very Happy

@ Vervain-chyba źle się zrozumieliśmy...dyskusja powoli robi się męcząca,dlatego też wyjaśnię ostatnią kwestie i na tym zakończę swoje wypowiedzi...
Nie chodziło mi o planowanie występu,dzień wcześniej w domu-zastanawiając się nad tym jakie wokale mozna wykorzystać,czyjego autorstwa,kiedy i na jakiej zasadzie...To tak,jakby dj usystemował sobie set dużo wcześniej,zaplanował płyte po płycie,którą ma wykorzystać i cały ten planowy schemat przeniósł na imprezę...sety muszą być spontaniczne-w innym przypadku straciły by swoją moc,którą ze sobą niosą...to samo jest z wokalem...
Ja miałem na myśli zaplanowanie odpowiedniego terminu,w którym będąc pewnym swoich umiejętności,decydujesz się na ich zaprezentowanie szerszemu gronu odbiorców...oczywiście,ta pewnośc nigdy do końca nie jest pełna,należy jednak zdawać sobie sprawę,że są osoby,które przychodzą na imprezy m.i.n dlatego,aby ocenić występy danych dejotów,jednocześnie się przy tym dobrze bawiąc...będąc tam,odniosłem wrażenie jakby większości to co było grane było zupełnie obojetne...a szkoda! (ale to już inna kwestia) Wg mnie,poprostu-nieprzemyślany występ-ujmując to co wyżej napisałem w dwóch słowach (kropka).

dobra. spokój juz. dobrze. wszyscy tutaj poprosty wyrazili swą opinię. kazdy w zyciu popełnia błędy i na tym sie uczy. zostawmy to juz. pozdro

a ja myśle, że Dusia ma rację a January blefuje Razz