05-10-2007 Techno Sounds 1 @ lost highway club / kraków

ok spoko, tak tylko ciekawa byłam
pozdr.

[link widoczny dla zalogowanych]

Fotki z imprezy Techno Sounds 1

TEKNITO:) masz gust britnej zawsze robi na mnie wrażenie:)
Ja tez juz słyszłem o ludziach z parasolkami:P

ja czytałam na acid.pl

porażka

a wczoraj na bibie w Bytomiu ktoś mówił, ze hellboy aka maydaylove to gra hardschranz i schranzcore, więc ja już sama nie wiem, komu mam wierzyć =/

dance gra

hellboy >>> sadzac po Twoich wypowiedziach to duzo wspolnego mozesz miec takze ze scena Stupid House Laughing

No i pojechali po chłopaku!!! Znowu sieja terror,Zapowiada sie walka na smierc i zycie:P hehehehe

Maydaylove...nie lubię Cię i niechętnie Cię tu widzę Very Happy

Tak...dla jasności...żebyś po prostu wiedział...

no ludzie looozzz hell to spoko ziomek

heh normalnie by pare kurw albo bardziej wyszukanych wiązanek poleciało ale tutaj nie wypada Wink

<Dąbrowska solidarność>

WKLEJONE Z INNEGO FORUM jeśli nagle znikne to znaczy że dopadła mnie krwawa ręka piekielnego boja Laughing

Na wstępie sorry za zaśmiecanie forum, ale to co spotkało wczoraj mnie i moich znajomych podczas imprezy zasługuje chyba na osobny temat. Nie znałem wcześniej kolesia o pseudonimie DJ Hellboy aka Laki, nigdy nie byłem w klubie, w którym się rozgrywała cała akcja. Ot poprostu po paru miesiącach nieobecności w PL chciałem się spotkać ze znajomymi i zabawić.

Nie będzie więc to jakieś tam publiczne pranie brudów, tylko ostrzeżenie dla ludzi, którzy mogą się znaleźć na imprezie gdzie będzie grał/stał/robił cokolwiek wyżej wymieniony osobnik.

A teraz do rzeczy:)

Czas i miejsce akcji: wczorajsze godziny nocne bliżej nieokreślone, Kraków, klub Lost Highway, impreza pt. "Techno Sounds"

Uczestnicy: ja i moich czterech znajomych: dwie laski i dwóch kolesi, Laki, ochrona klubu

Akcja: Nie byłem wcześniej nigdy w tym klubie, z racji tego, że nie mieszkam już w krk, chciałem zobaczyć jak tam jest. No a do tego to była chyba jedyna tej nocy impreza w mieście z techniczną muzą. Wchodzimy sobie do klubu, w środku pustki i drętwo jak u cioci na imieninach ( sory ciociu...), dwie osoby na parkiecie, generalnie lipa. No ale my w dobrych humorach, bit napiera, nóżką by się potupało choć chwilkę więc zostajemy od razu na parkiecie. Ponieważ wczoraj w kraku lało, część z nas ( w tym ja) miała parasolki. Parkiet w miarę duży, no i pusty, więc w przypływie kreatywności otwieramy parasolki i robimy mały show świetnie się przy tym bawimy, nie przeszkadzając, tak nam się wydawało, nikomu... Tańczymy i wygłupiamy się tak kilka minut, po czym w pewnym momencie podchodzi do mnie jakiś burak i wściekły cedzi przez zęby: "Jak kurwa zaraz nie złożysz tej parasolki, to dostaniesz taki wpierdol że pożałujesz". Myśląc że trafiłem do kolejnego klubu gdzie ochrona nie wie co to dobre maniery, pokornie składam parasol i podchodzę do kumpla który stał wtedy przy ścianie i mowie mu co zaszło. Kumpel mówi mi że to nie ochroniarz tylko niejaki Laki. Odwracamy się a ten sam kolo podbija do mojego drugiego kumpla ( też pierwszy raz w tym klubie i nie zna Lakiego) , który nadal tańczy z parasolem oczywiście i zaczyna się z nim szarpać, z sekundy na sekundę coraz bardziej konkretnie. Widząc co się święci, mój kumpel z racji tego że jest większej niż ja postury podbiega do szarpiącej się pary, rozdziela ich, a Laki przerzuca swoją agresję na niego i zaczyna się młynek na parkiecie połączony z wyzywaniem nas wszystkich. Koleś nie wytrzymał jednak ciśnienia i pobiegł po ochronę. I tu miła niespodzianka. Ochrona okazała się na tyle przytomna, że zobaczyła kto w tej sytuacji jest agresorem i pała nienawiścią do całego świata i zamiast nas, trzymała Lakiego, a my po prostu zadeklarowaliśmy że wyjdziemy i umożliwiono nam spokojne wyjście z klubu. Laki darł przy tym ryja niesamowicie, wyzywając nas nadal i grożąc ( nawet kobietom - bez komentarza ) i kopał kupla który szedł przed ochroniarzem. Ok, nie ukrywam - wtedy też poszło w jego stronę parę epitetów, ale należało mu się

Dlaczego to piszę?

Otóż chciałbym Was wszystkich ostrzec, co byście uważali na imprezach, na których będzie znajdował się ten cham i prostak. Najwidoczniej przeszkadza mu i to bardzo, gdy ktoś się dobrze bawi a on nie chce/nie może/nie umie. NIGDY w swoim życiu nie spotkałem się z tak żenującym zachowaniem, na dodatek ze strony kolesia, który podobno jest dj'em. Wyszło szydło z worka: ten kolo to jakiś zakompleksiony burak, który nie rozumie co to dobra zabawa. A wystarczyło trochę osobistej kultury i grzeczna prośba o złożenie tych parasoli bo komuś to przeszkadza. A tak wyszła żenada i zdania o kolesiu już nigdy nie zmienię.

Pamiętajcie: DJ Hellboy w pobliżu = zakaz dobrej zabawy

KONIEC CYTATU

PS Uprzedzając riposte nie gram, nie organizuje imprez, pije wódke z mety, miałem sie przejechać do tej miejscówki chyba 13 ale mi nie wpierdolisz bo sie rozmyśliłem. Aha jak chcesz coś napisać stricte do mnie to użyj PW albo GG

@ Venom - okej , to zrozumiałe , choć na ostrzeżenie sobie zasłużył , prawda ? Wink

Powinien ponieść konsekwencje za swoją wypowiedź , to nie ulega wątpliwości...dajmy mu w ten sposób do zrozumienia , że nie tolerujemy tutaj takiego zachowania...mam nadzieje , że się ze mną zgadzasz , pozdrawiam Smile